Dieta

Wsparcie żywieniowe w chorobie nowotworowej

Maria Brzegowy, dietetyk kliniczny Specjalizuje się w żywieniu pacjentów onkologicznych oraz bariatrycznych. Związana z Oddziałem Klinicznym Chirurgii Endoskopowej, Metabolicznej oraz Nowotworów Tkanek Miękkich Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Aktywny członek POLSPEN oraz ESPEN.

Aby organizm chorego na nowotwór mógł „unieść ciężar” leczenia, musi być wystarczająco silny. To właśnie dlatego, tak niezwykle ważnym aspektem jest odpowiedni sposób odżywiania się.

Stan niedożywienia pacjenta wpływa bezpośrednio na efekty jego leczenia. Szereg prac naukowych z ostatnich lat potwierdza, że niedożywienie zwiększa podatność na choroby i infekcje, podnosi ryzyko komplikacji i zmniejsza szanse na powodzenie terapii. To właśnie dlatego, obok interwencji chirurgicznej czy farmakologicznej, mówi się dziś także o odpowiednim wsparciu żywieniowym. Takim, które dostarczy choremu cennej energii, białka i składników niezbędnych organizmowi w trudnych dla niego chwilach. Zaordynowane w chorobie leki bądź rozwiązania operacyjne wiążą się z możliwością pojawienia się wielu skutków ubocznych. Najczęstszymi problemami pacjentów onkologicznych są kłopoty z brakiem apetytu, nudności, biegunki albo zaparcia, a w związku z tym utrata masy ciała i stale pogarszające się parametry życiowe. Odpowiednio dobrane wsparcie żywieniowe powinno stanowić integralną część postępowania medycznego. Jeśli stan chorego na to pozwala, dolegliwości związane z leczeniem można spróbować złagodzić odpowiednio dobranymi elementami tradycyjnej diety. Specjalista dietetyk może np. doradzić, że najlepszym rozwiązaniem przy mdłościach będzie miętowy napój albo cukierki imbirowe.

Przy biegunce może się sprawdzić uznana przez POLSPEN, zapierająca dieta BRAT (przyp. red.: według zaleceń BRAT, podczas biegunki nasza dieta powinna być bogata w niedojrzałe banany, ryż, mus jabłkowy oraz tosty). Przy braku apetytu warto będzie postawić na więcej wyrazistych potraw, a nawet produktów powszechnie uznanych za niezdrowe, takich jak słodkie serki czy inne słodycze. Z kolei gdy będzie konieczna większa podaż energii, można będzie sięgnąć po produkty o małej objętości i wysokiej kaloryczności, takie jak zmielone orzechy, słodka śmietanka, masło dodawane do posiłków, banany czy inne wysokoenergetyczne pokarmy.

Warto zaznaczyć, że nie ma uniwersalnej diety w chorobie nowotworowej. Pacjent może jeść wszystko, co dobrze toleruje i na co ma ochotę. Należy pamiętać, że nie ma cudownego sposobu żywienia, który pozwoliłby zmniejszyć lub całkowicie pozbyć się powstałych zmian nowotworowych. Prócz produktów takich, jak surowe mięso czy jaja, które mogą spowodować niebezpieczne zatrucie, a także grejpfrutów, pomelo czy granatów, których składniki mogą wchodzić w interakcje z cytostatykami (przyp. red.: niektórymi lekami stosowanymi w leczeniu nowotworów), nie ma też pokarmów zakazanych. Dieta ketogenna (przyp. red.: bogatotłuszczowa i ubogowęglowodanowa), owocowo-warzywna czy wlewy witaminowe to z kolei jedynie wytwory medycyny alternatywnej, które mogą przynieść więcej szkód niż korzyści.

Bywa jednak, że tradycyjna dieta nie wystarczy i będzie trzeba sięgnąć po dodatkowy oręż. Czym zatem możemy się posłużyć i gdzie znajdziemy potrzebną pomoc?

Leczenie żywieniowe to takie postępowanie medyczne, które obejmuje ocenę stanu odżywienia, indywidualne zalecenia, określenie zapotrzebowania na substancję odżywcze i podawanie ich w postaci płynnych diet doustnych bądź też diet podawanych z pominięciem jamy ustnej.

W praktyce, obejmuje ono kolejno:

modyfikację diety doustnej, czyli wzbogacanie tradycyjnej diety o doustne odżywki medyczne, tzw. ONS-y (ang. oral nutritional supplements);

• żywienie drogą dostępu sztucznego do przewodu pokarmowego w sytuacji, gdy drogą doustną jest to niemożliwe bądź niewystarczające (tzw. żywienie dojelitowe, ang. enteral nutrition);

• żywienie drogą dożylną, gdy oba powyższe nie są możliwe bądź wystarczające (tzw. żywienie pozajelitowe, ang. parenteral nutrition).

Prawie co piąta osoba z nowotworem nie umiera z powodu choroby, lecz z niedożywienia

prof. dr n. med. Stanisław Kłęk,
prezes POLSPEN (Polskie Towarzystwo Żywienia
Pozajelitowego, Dojelitowego i Metabolizmu)

WSPARCIE DIETY DOUSTNEJ
Stanowi jedną z najbardziej fizjologicznych form wsparcia żywieniowego. Polega na uzupełnianiu diety chorego o odżywki, które środowisko medyczne oraz pacjenci szerzej znają jako nutridrinki. Takie suplementy występują zazwyczaj w postaci płynnej, w niewielkiej objętości i dostarczają średnio 300 kcal oraz 18 g białka w porcji. W ten sposób zwykłą dietę można uzupełnić bądź też całkowicie ją zastąpić. Warto podkreślić, że wspomniane preparaty są wolne od potencjalnie szkodliwych składników, takich jak gluten, puryny, cholesterol, a także klinicznie pozbawione laktozy – będą więc bezpieczne dla większości chorych. Ich asortyment jest naprawdę spory. Specjalista z łatwością dobierze ten idealny dla konkretnego pacjenta. Ich dostępność również jest bardzo duża. Odżywki oferuje w zasadzie każda apteka. Prócz wysokoenergetycznych i wysokobiałkowych drinków, można też wybierać spośród tych bogatych w błonnik (np. przy zaparciach), wskazanych w cukrzycy (w których sacharoza zastąpiona została substancjami słodzącymi) czy beztłuszczowych (np. w chorobach trzustki).

Warto pamiętać, że wprowadzanie ONS-ów do diety wiąże się z pewnymi zasadami. Poza tym, że należy dobierać je indywidualnie, zgodnie z aktualnym stanem chorego, niezbędne je wytłumaczenie pacjentowi, aby pił je powoli, małymi łykami, najlepiej przez min. 45 minut. W przeciwnym razie mogą pojawić się nudności albo biegunka. Dobrze wiedzieć, że ONS można łączyć z potrawami, np. zastąpić nimi część jogurtu w koktajlu albo dodać do twarogu i przygotować nadzienie do naleśników. W takiej formie, mdły i słodki smak odżywek, stanie się już mniej wyczuwalny.

ŻYWIENIE DOJELITOWE I POZAJELITOWE
Bywa, że samo wsparcie doustne nie wystarczy lub po prostu nie jest możliwe. W takiej sytuacji, lekarz może podjąć decyzję o założeniu dostępu sztucznego do przewodu pokarmowego. Dzięki niemu będzie możliwa podaż odpowiednio
przygotowanej diety przemysłowej, kompletnej pod względem wszystkich niezbędnych choremu składników. Kiedyś w tym celu używało się zmiksowanych diet kuchennych. Aktualnie wiemy, że takie postępowanie jest nie do końca właściwe i sprzyja powstawaniu powikłań. Dodatkową przewagą gotowych diet przemysłowych nad kuchenną jest też fakt, że nie tylko nie zawierają one składników potencjalnie szkodliwych i są wolne od kontaminacji bakteryjnej, ale także stanowią idealnie skoncentrowane źródło składników pokarmowych w małej objętości, co w przypadku posiłku domowego jest raczej niemożliwe do zrealizowania.

Żywienie pozajelitowe, czyli żywienie drogą dożylną, to z kolei forma wsparcia stanu chorego w sytuacji, gdy droga dojelitowa jest niemożliwa lub nie wystarczająca. Diety przeznaczone do podaży w ten sposób są zlecane przez lekarzy
i przygotowywane w aptekach szpitalnych. Po przeszkoleniu rodziny i pacjenta, cała procedura może odbywać się w warunkach domowych, co pozwala zachować komfort leczenia. Podobnie jak w przypadku żywienia dojelitowego, żywienie parenteralne dostarcza pacjentowi wszystkiego tego, co jest mu niezbędne. A wszystko po to, by w XXI wieku nie dopuścić do sytuacji, gdy chory umiera nie z powodu samej choroby, ale po prostu z głodu.

Więcej informacji o żywieniu w chorobie nowotworowej znajdziesz w książce “Nie daj się rakowi! Wsparcie żywieniowe w chorobie nowotworowej”, której współautorką jest Maria Brzegowy.

 

Przeczytaj także...

Comments are closed.