Styl życia

Oswoić stres

Joanna Flis, psycholog, psychoterapeuta, pedagog

Oswoić stres

Gdy stres jest zbyt silny albo trwa zbyt długo, organizm traci odporność, a w konsekwencji zaczyna chorować – mówi Joanna Flis, psycholog i psychoterapeuta. Rozmawiamy o tym, co zrobić, aby strach nie paraliżował nas, i ostrzegamy przed stresem oksydacyjnym.

Kiedy w naszym życiu po raz pierwszy pojawia się stres – czy już w momencie narodzin, czy przychodzi później?

Stres jest nieodłączną częścią życia. Stanowi wypadkową naszych możliwości i sytuacji, którą oceniamy jako trudną, nową, zmuszającą nas do podjęcia, bądź zaniechania dotychczasowego działania. Stres może wynikać z naszych oczekiwań, przekonań lub innych czynników wewnętrznych, które wpływają na to, jak oceniamy swoje szanse w danej sytuacji. Jest naturalną, fizjologiczną reakcją organizmu i rzeczywiście towarzyszy człowiekowi już od życia płodowego.

Czy stresowi zawsze towarzyszą lęk i strach?

Nie każdemu stresowi towarzyszy strach. Stres zmusza nas do zmiany, dlatego nie zawsze związany jest ze złym samopoczuciem. Czasem najzwyczajniej przypomina nam o tym, co jest dla nas ważne, zmusza do mobilizacji sił wobec wyzwań, na których szczególnie nam zależy.

Dziś trudno znaleźć człowieka, który się nie stresuje. A może ten stres jest nam do czegoś potrzebny?

Musimy rozróżnić dwa rodzaje stresu – pozytywny i negatywny. Ten pierwszy to eustres – on nas mobilizuje do działania. Jest jak trener, który towarzyszy zawodnikowi w trakcie zawodów. Jeśli jednak ten stres się przedłuża, staje się źródłem negatywnego wpływu na nasze zdrowie i samopoczucie, przekształcając się w tak zwany dystres, czyli właśnie stres negatywny.

Czyli niebezpiecznie robi się wtedy, gdy sytuacja stresowa się przedłuża.

Tak, nie samo zjawisko stresu jest dla człowieka szkodliwe, lecz jego przedłużająca się obecność. Nie da się bowiem takiego stresu oswoić, przyzwyczaić do niego. Oswajanie stresu, a właściwie czynników go wywołujących, oraz naszych reakcji jest możliwe wtedy, gdy mamy poczucie realnego wpływu na sytuację. Wyobraźmy sobie rybkę w szklanej kuli, w której nikt nie wymienia wody, do której nie docierają promienie słoneczne, a pokarm podawany jest nieregularnie. Takie środowisko, bez względu na to, jak bardzo rybka stara się zmienić swoje myślenie o tej sytuacji i jak mocno próbuje kontrolować swoje reakcje czy stosować techniki redukcji stresu – będzie stale źródłem dystresu.

A czym jest stres oksydacyjny?

Stanowi on często konsekwencję stałego codziennego stresu, złej diety, używek, braku ruchu. Jest wypadkową i konsekwencją stresu oraz nieefektywnych i niezdrowych sposobów radzenia sobie z nim. W skrócie: jest zaburzeniem równowagi pomiędzy zdolnościami regeneracyjnymi a zużywaniem się organizmu w wyniku pracy wolnych rodników. Prowadzi często do miażdżycy, udarów, choroby wieńcowej i innych mniej lub bardziej niebezpiecznych chorób.

Jak do niego nie doprowadzić?

W walce z tego rodzaju powikłaniem stresu warto sięgać po produkty zwierające dużo antyoksydantów, zażywać ruchu i spędzać czas w sposób, który pozwoli się zregenerować. Całą dobę warto podzielić na trzy 8-godzinne części, z których jedna służy jako czas snu, druga przeznaczona jest na wypoczynek, a trzecia jako przestrzeń pracy. Zasada trzech „ósemek” zwiększa poczucie dobrostanu oraz kondycję organizmu, a ta jest niezbędna, żeby w życiu codziennym skutecznie radzić sobie ze stresem. Tym, co możemy dla siebie zrobić, jest wypracowanie sobie prostych metod – dla każdego będą to inne rzeczy – redukowania napięcia. Warto zrobić to w czasie, gdy czujemy się dobrze, bowiem gdy przychodzi stres, nie ma już czasu i możliwości na naukę technik relaksacyjnych.

Wiadomość o chorobie wywołuje stres. Jak w takiej sytuacji mądrze nim zarządzić, aby nas nie sparaliżował i nie odebrał sił do walki z chorobą?

Wiadomości o chorobie towarzyszą pewne przemiany, które w konsekwencji prowadzą człowieka do akceptacji nowego stanu rzeczy. Stres towarzyszy poszczególnym fazom, o ile proces godzenia się z chorobą przebiega właściwie, powinien z czasem stawać się mniej intensywny. Warto jednak już od samego początku wprowadzić w życie kilka zasad. Po pierwsze – nie traktujmy stresu jak przeciwnika samego w sobie. Zadbajmy o zdrowy sen, wychodźmy na spacery i odżywiajmy się zdrowo. Nie unikajmy kontaktów z ludźmi, zwłaszcza z tymi, którzy mają na nas pozytywny wpływ. A jeśli potrzebujemy wsparcia, nie bójmy się skorzystać z pomocy specjalisty.

Trudne emocje u pacjenta przekładają się na pozostałych członków jego rodziny. Boimy się o to, co będzie, jak będzie wyglądało nasze życie po chorobie.

Stres w chorobie głównie dotyczy lęku przed śmiercią, niepełnosprawnością, zależnością. Czasem związany jest z koniecznością podejmowania trudnych decyzji. Taka sytuacja jest kryzysowa dla wszystkich członków rodziny, zaburza dotychczasowy sposób widzenia świata, podważa system wartości, często system wierzeń i przekonanie, że świat jest mimo wszystko miejscem bezpiecznym. Dodatkowo rodziny doświadczające konsekwencji przewlekłej choroby jednego z członków mają często problem z komunikacją. Udają, wzajemnie przed sobą, że nie przeżywają tak wielu nieprzyjemnych emocji. Tu stresem staje się samo maskowanie własnych uczuć oraz rodzący się w związku z tym brak otwartości oraz, co najważniejsze, autentyczności w relacjach. Tym, co stanowi szczególne źródło stresu, jest poczucie, że życie rodziny i jej członków zmieniło się na zawsze, a powrót do tego, co było, jest niemożliwy.

Jak nad tymi czarnymi myślami zapanować?

Bezsilność, szczególnie u osób zorientowanych na działanie, może być nie do zniesienia. Choroba to sytuacja najwyższej próby dla wszystkich członków rodziny. Paradoksalnie, bycie tu i teraz oraz przyjmowanie świata, emocji i zdarzeń takimi, jakie są, jest jedną z najbardziej skutecznych metod radzenia sobie z tym kryzysem. Z tego kryzysu można wyjść zwycięsko i wejść na wyższy poziom funkcjonowania emocjonalnego, duchowego, społecznego, a nawet fizycznego. Człowiek bowiem ma niezwykłą zdolność powracania do równowagi i dobrostanu, pod warunkiem że nie ucieka od kryzysu, tylko pozwala sobie na jego doświadczenie.

Przeczytaj także...

Comments are closed.