Artykuły numeruHistorie pacjentówStomia

Nie bać się, nie martwić, iść do przodu!

Sandra Łazuga, specjalista ds. produktów, Telefoniczne Centrum Pacjenta Coloplast, dietetyk

Po pół roku od operacji wyłonienia stomii aktywnie pracuje jako weterynarz i nie zwalnia tempa mimo przeciwności. Uwielbia góry i wszystko, co z nimi związane, a swoim nastawieniem i ciekawymi przemyśleniami, motywuje i inspiruje.

Rozmawiamy z pacjentem Michałem.

Co pomogło Panu wrócić do codziennych obowiązków po operacji?

W moim przypadku to przede wszystkim ogromne wsparcie rodziny, przyjaciół i znajomych, a także ze strony hodowców, z którymi współpracuję. Nie przypuszczałem nawet, że ludzie, z którymi łączą mnie relacje służbowe okażą tak życzliwe zainteresowanie. Słyszałem i dalej słyszę słowa otuchy i życzenia zdrowia. Myślę, że także charakter mojej pracy miał duże znaczenie. Jestem lekarzem weterynarii i pracuję w terenie z końmi, co wiąże się z trudnymi sytuacjami, podczas których jestem zdany tylko na siebie. Ale to mnie hartuje. Lubię swoją pracę, czuję się w niej potrzebny, dzięki temu nie myślę o chorobie i mam siłę na pokonywanie trudności.

Która z tych trudności była najtrudniejsza do „przeskoczenia”?

Walka z bólem, zdecydowanie. Każdy, kto miał operacje tego typu, wie o czym mówię. Ból towarzyszył mi nawet podczas jazdy samochodem. Kombinowałem, żeby jak najbardziej zwiększyć swój komfort podróży, np. siedziałem na  dmuchanym kole do pływania. Akurat dla mnie najlepszym lekiem przeciwbólowym okazało się wyjście z domu, zajęcie głowy obowiązkami i pracą, do której wróciłem już dwa tygodnie po operacji. Oczywiście na początku wykonywałem lekkie prace, takie jak szczepienia, odrobaczania i badania ogólne zwierząt. Ale po miesiącu wróciłem już w pełni – kastrowałem ogiery i wykonywałem badania rektalne klaczy. Drugim problemem było przyzwyczajenie się do pielęgnacji stomii, do dotykania wyłonionego jelita. Na początku oczywiście metodą prób i błędów. Dowiadywałem się, co skórze pasuje, a co nie. Po pewnym czasie opracowałem sobie schemat działania i teraz tego problemu już nie ma.

Można więc powiedzieć że „przeskoczył” Pan sprawnie dwie trudności! Jakiej rady udzieliłby Pan sobie zaraz po operacji, gdyby miał Pan możliwość podzielić się wiedzą i doświadczeniem, jakie ma Pan dzisiaj?

Nie bać się, nie martwić, iść do przodu. Testować, pytać, szukać, sprawdzać i próbować. Odnaleźć swój schemat, własne złote środki i wyciągać z tego wnioski. Ale także, co może bardziej praktyczne, zawsze brać prysznic po odklejeniu woreczka, „wietrzyć” stomię i jak najszybciej pogodzić się z tym, że stomia sama wybiera momenty, w których jest aktywna. Nie mamy na to wpływu, więc nie przejmujmy się tym, że czasami wydala lub zachowuje się głośno w najmniej odpowiednim dla nas momencie.

Jak obecnie wygląda u Pana pielęgnacja skóry wokół stomii?

Po zdjęciu woreczka oczyszczam skórę mokrą chusteczką oraz wacikami nasączonymi mydłem ze srebrem. Następnie biorę prysznic, podczas którego golę skórę i myję dokładnie okolice stomii. Potem używam chusteczek usuwających resztki kleju (jeżeli coś jeszcze pozostało) oraz chusteczek tzw. druga skóra (Środek ochronny do pielęgnacji skóry wokół stomii). Często zostaję dłuższą chwilę bez worka, aby skóra mogła „odpocząć” od przylepca i trochę pooddychać. Na koniec upewniam się, że jest sucha, ewentualnie suszę okolice stomii suszarką i naklejam woreczek. Jeżeli pojawiają się jakieś zmiany na skórze, to używam pudru stomijnego.

Czy na dzień dzisiejszy, pół roku po operacji, może Pan śmiało powiedzieć, że doszedł Pan do wprawy w zmianie sprzętu stomijnego?

Myślę, że tak. Zwłaszcza, że jak testowałem różne woreczki, to zdarzało się, że odklejały mi się podczas pracy lub w aucie, więc musiałem wymieniać w stajni lub w warunkach ekstremalnych – w samochodzie na poboczu. Dzisiaj wiem, że najważniejszą cechą worka jest mocny klej. Niepewność, że worek może odkleić się w dowolnym momencie, nie jest dla mnie. Teraz takie sytuacje już nie mają miejsca, bo model, z którego korzystam trzyma się 2 doby (1- częściowy worek SenSura Mio), ale zawsze mam przy sobie – tak na wszelki wypadek – cały zestaw do wymiany worka.

Wyobrażam sobie, że Pana praca wymaga sporej sprawności fizycznej, większej niż w wielu innych zawodach. Konie to piękne, ale także duże zwierzęta. Nie raz musi się Pan schylić, użyć nieco siły, kucnąć…Czy w jakiś specjalny sposób zabezpiecza Pan worek stomijny?

Często zakładam pas stomijny, gdy wiem, czeka mnie intensywny dzień. Używam także pierścieni uszczelniających w paskach tzw. półksiężyce. Pas powoduje, że przy napinaniu się, gdy muszę się porządnie zaprzeć i używam mięśni brzucha, mam pewność, że woreczek pozostanie na swoim miejscu oraz że moja przepuklina jest odpowiednio zabezpieczona. Pas utrzymuje mięśnie i jelita w ryzach. Wolę zapobiegać, niż leczyć, dlatego uważam, że pas jest niezbędny, gdy chcemy przepuklinę zatrzymać, nie dopuścić, aby się powiększała. Pierścienie natomiast zabezpieczają krawędzie przylepca – to duet idealny.

Skoro mowa o pasie, to proszę powiedzieć, w jakich sytuacjach najlepiej sprawdza się Panu Pas stomijny stabilizujący Brava?

Tak naprawdę we wszystkich wymagających wysiłku. Szczególnie przy badaniu dorosłych koni muszę użyć sporo siły. Dla mnie to dobre rozwiązanie, bo mogę skupić się na wykonywanym zadaniu, a nie na worku stomijnym. Pas nie krępuje moich ruchów, nie zsuwa się, nie obciera skóry. Jest miękki i elastyczny. Czuję, że mam go na sobie i bardzo dobrze, bo wiem, że przepuklina jest zabezpieczona.

Praca pracą, jednak poza nią, jest w Pana życiu pewne hobby. Może teraz w nieco mniejszym zakresie, jednak mimo wszystko nie zrezygnował Pan z jazdy na rowerze. Jakie cele obecnie Pan sobie stawia?

Przede wszystkim kocham góry, w związku z tym lubię każdą aktywność z nimi związaną. Kolarstwo górskie oraz spacery po górach. Między drugą a trzecią sesją chemioterapii udało mi się wybrać na taki właśnie spacer. Było przepięknie, ponieważ spadło dużo śniegu i był mróz. Czułem się jak w bajkowej krainie! Lubię też pływać. Przed operacją bywałem 2–3 razy w tygodniu na basenie. Planuje wrócić do tego nawyku. Na razie odwiedziłem basen tylko raz, ale wszystko było w porządku, więc liczę, że znowu zacznę regularnie pływać. Mam nadzieję że pływanie, szczególnie na grzebiecie, pozwoli mi w naturalny sposób zmniejszyć przepuklinę… Jeżeli chodzi o moje cele, to chciałbym zainteresować mojego 9-letniego syna kolarstwem. Zapisałem go do klubu i mamy w planach wystartować w kilku zawodach na dystansie Family (10–25km). Przed operacją startowałem amatorsko w maratonach MTB. Chciałbym do tego wrócić. Jednak na razie chcę przekonać syna do mojego hobby.

Rozmawiając z Panem, byłam przekonana, że mam do czynienia z człowiekiem, który jest zadowolony z życia. Trafiłam na dobry humor, czy jest Pan taki na co dzień? Co pomaga zachować pozytywne nastawienie, gdy słyszymy tą najmniej pożądaną diagnozę?

Po prostu staram się nie myśleć o chorobie, a praca, która daje mi dużo satysfakcji i hobby na pewno mi to ułatwiają. Nieocenione jest też wsparcie mojej rodziny. Tego, co się stało, nie da się już odwrócić. W związku z ryzykiem wznowy choroby nowotworowej, będę miał stomię do końca życia. Ale jeżeli dzięki temu pożyję jeszcze trochę, doczekam się wnuków, to warto!

Jako weterynarz, szczególnie skupia się Pan na koniach. Czy mógłby Pan przytoczyć jakąś ciekawostkę związaną z tymi zwierzętami? Czy możemy się od nich czegoś nauczyć? 

Tak! Przede wszystkim cierpliwości. Zwierzęta potrafią znosić cierpienie w spokojny sposób. Poza tym konie to zwierzęta stadne, uwielbiają być razem. Daje im to siłę i spokój. Myślę, że poprzez rozwój technologii ludzie oddalili się od siebie, a też jesteśmy gatunkiem stadnym, dlatego powinniśmy szukać bliskości innych, kontaktu, rozmowy. Dzięki temu będziemy silniejsi i bardziej spokojni.

STOMIK STOMIKOWI Doradcą…
Co poleciłby Pan innym pacjentom ze stomią?
1. Prysznic lub kąpiel po zdjęciu woreczka oraz wietrzenie stomii, czyli chwila bez worka.
2. Wychodzić z domu, spędzać czas z ludźmi.
3. Pogodzić się ze stomią – zrozumieć, że czasami będzie wydawać odgłosy i wypróżniać się w najmniej odpowiednim momencie. Im szybciej my się z tym pogodzimy, tym szybciej pogodzi się z tym otoczenie.
4. Myśleć tylko o przyszłości, bo przeszłości nie uda się zmienić.

Podmiot prowadzący reklamę: Coloplast sp. z o.o.
Nazwa producenta: Coloplast A/S
To jest wyrób medyczny. Używaj go zgodnie z instrukcją używania lub etykietą.

Przeczytaj także...

Comments are closed.